Duet mój z Patrycją Polek rozkwita ponownie. Po dwunastu koncertach z moimi piosenkami, utworami Jacka Kaczmarskiego i wszystkim, co mogliśmy wykonać zarówno na scenie, jak i po koncertach (granie przedłużało się czasem do wczesnych godzin porannych) możemy powiedzieć, że świetnie nam się ze sobą śpiewa, a i publiczność reaguje tak pozytywnie, jak jeszcze nigdy. Podobnie organizatorzy naszych występów. W Zajeździe pod Caryńską w Ustrzykach Górnych tak się nasze granie podobało, że tydzień po koncercie zagraliśmy kolejny. Pytań o nagraną w duecie płytę nie ma końca. A zatem do roboty – jesienią nagrywamy!
Z tego względu chcę się skoncentrować na jednym składzie. Choć zgrywamy się z Piotrem Kajetanem Matczukiem zaskakująco łatwo i pięknie, a wspólny występ na Nadziei w Kołobrzegu stanowił czystą przyjemność, ograniczymy się póki co do okazjonalnych występów. Ale jeszcze się spotkamy na niejednej scenie. Może w trójkę? Na razie moje dbanie o dwa projekty z różnymi piosenkami nie służyło nikomu. Zostaje zatem jeden. Choć z dwoma Polkami. :)
Najlepszego, Piotrek! Oby Twoim twórczym poczynaniom nadal towarzyszyły sukcesy tak spektakularne jak dotychczas!